Rozmowa z Piotrem Soleńcem, FCCA, Group CFO, Board Member, Cloud Technologies S.A.
Zarządzanie spółką działającą na rynku marketingu internetowego, wykorzystując przy tym rozwiązania big data, wydaje się sporym wyzwaniem pod względem ogromu wykorzystywanych technologii. Dzięki czemu pozostaje Pan na bieżąco z trendami – zarówno w obszarze narzędzi, jak i wysokich standardów stawianych specjalistom?
Zajmujemy się sprzedażą danych i na co dzień wykorzystujemy rozwiązania big data, więc naturalnie korzystamy z zaawansowanych technologii. Rynek reklamy internetowej, na którym pracujemy, dynamicznie się rozwija, dlatego cały nasz zespół na bieżąco monitoruje trendy i prognozowane kierunki rozwoju branży. Rynek cyfrowy wymaga, aby cała organizacja była elastyczna i przygotowana na zmiany w różnych obszarach, m.in. zmieniających się potrzeb konsumentów (widocznych szczególnie podczas pandemii), rozwiązań technologicznych, regulacji prawnych czy integracji z platformami naszych partnerów.
Skuteczność w tych zróżnicowanych obszarach zapewnia doświadczona kadra menedżerska, wykwalifikowana właśnie w specyficznych aspektach rynku. To właśnie współpraca, rozmowy, doświadczeni specjaliści w konkretnych obszarach wpływają na rozszerzanie naszego biznesu i rozwój odpowiednich kompetencji w zespole.
Pełni Pan funkcję dyrektora finansowego w Cloud Technologies SA. Ma Pan również za sobą przygodę m.in. z firmą Sygnity SA. Jakich kompetencji wymaga zarządzanie finansami w spółkach akcyjnych, biorąc pod uwagę chociażby kwestie raportowania, sprawozdawczości, relacji z inwestorami?
Obecność na giełdzie daje spółkom duże możliwości rozwoju, uwiarygadnia je wobec partnerów biznesowych, ale jest również sporym wyzwaniem z perspektywy dyrektorów finansowych. To dlatego, że wymaga wiedzy i kompetencji z różnych obszarów, nie tylko finansowych. Okresy raportowania czy audytu są okresami wymagającymi dużego zaangażowania merytorycznego, ale także sprawności w zarządzaniu projektem i komunikacji m.in. z zewnętrznymi partnerami. Bardzo istotnym aspektem raportowania jest również komunikacja zewnętrzna z obecnymi i potencjalnymi inwestorami, m.in. podczas webinarów czy spotkań online. Wobec tego rola dyrektora finansowego wymaga także dużej sprawności komunikacyjnej, a także umiejętności przedstawiania tematów finansowych w sposób klarowny i prosty.
Jaki wpływ w ciągu ostatnich 5-10 lat miała technologia na pracę finansisty? Korzysta Pan obecnie z narzędzi, które jeszcze kilka lat temu nie były dostępne w tym zawodzie?
W tak długiej perspektywie zmiany są ogromne właściwie dla każdej części organizacji. Jest to szczególnie widoczne w branży reklamy internetowej, gdzie trendy zmieniają się niemal z dnia na dzień, a konsumenci zaczynają korzystać z nowych urządzeń, aplikacji czy platform społecznościowych. Oczywiście, dziś pracujemy zupełnie inaczej niż 10 lat temu, a narzędzia mają nam przede wszystkim pomagać zwiększać efektywność, ułatwiać pracę, przyspieszać pewne procesy. Sądzę, że zgodzimy się, iż mianownikiem wielu zmian jest digitalizacja. Dzięki niej możemy wygodniej pracować, bez konieczności przychodzenia do biur. Możemy przyspieszać komunikację, współpracować z zespołami z innych krajów, prowadzić biznes globalnie, posiadając siedzibę w Warszawie.
Z mojej perspektywy trudno jest dziś wyobrazić sobie pracę bez rozwiązań takich jak chmura, która znacząco ułatwia symultaniczną kooperację i zwiększa efektywność zespołów. Z kolei w funkcjonowaniu części finansowej zdecydowanie pomogła możliwość korzystania z e-dokumentów, w tym e-faktur. Z perspektywy całej organizacji ważne jest ustawienie optymalnego workflow, co przyspiesza funkcjonowanie firmy. Na większą wydajność pracy finansistów wpłynęły też systemy, do których dostęp jest łatwy, szybki, z komputerów i urządzeń mobilnych.
Czy odczuł Pan, że wraz z postępem transformacji cyfrowej zmieniają się priorytety zarówno spółek, w których Pan pracował, ale także klientów?
W branży cyfrowej każdy użytkownik może zaobserwować, jak szybko te zmiany następują. Ale głównym priorytetem dla firm pozostają potrzeby klienta. Chcą oni być dobrze obsłużeni, pewni, że współpracują z wiarygodną firmą i chcą otrzymywać jakościowy, dobry produkt lub usługę. Wraz z rozwojem technologii rosną oczekiwania związane z doświadczeniami użytkownika w kontakcie z marką. Marki natomiast dokładają starań, by trafiać do potencjalnych klientów poprzez kanały, z których użytkownicy korzystają. A jest ich coraz więcej. Ba, w dużej mierze są to kanały cyfrowe cyfrowe – podcasty, social media, serwisy wideo. Marki dalej zabiegają o uwagę i zaangażowanie użytkowników, ale od kilku lat – co szczególnie uwydatniła pandemia – marki przenoszą ciężar komunikacji do świata cyfrowego.
To widać też w funkcjonowaniu spółek i komunikacji zarówno wewnętrznej (w formie cyfrowej), jak i w zewnętrznej, gdzie za pośrednictwem webinarów, czatów, stron internetowych i social mediów spółki komunikują się z inwestorami.
Jak z perspektywy lat ocenia Pan poziom wiedzy i kompetencji, które można uzyskać dzięki certyfikacji ACCA? Czy przydają się Panu również teraz, mimo że od zdania ostatniego egzaminu minęło już sporo czasu?
Ostatni egzamin ACCA zapamiętałem szczególnie, bo jego termin wypadał w trakcie mojego wyjazdu do Tajlandii. Musiałem udać się do najbliższego centrum egzaminacyjnego, które znajdowało się w Kuala Lumpur. Z perspektywy czasu mogę ocenić, że dziś nie byłbym zawodowo tu, gdzie jestem, gdyby nie ACCA. Jako dyrektor finansowy pełnię rolę wymagającą multidyscyplinarnych kompetencji, dlatego cenię sobie przekrojowy charakter materiału opracowywanego w ramach ACCA.
Dużą wartością są też szkolenia przedegzaminacyjne umożliwiające wymianę doświadczeń, co pozwala szerzej spojrzeć na funkcjonowanie firmy i rozwój własnych kompetencji. Według mnie certyfikacja ACCA daje największe korzyści po zdobyciu pewnego poziomu doświadczenia zawodowego – dopiero wtedy można wydobyć z niej wiedzę najbardziej przydatną stricte w sytuacjach zawodowych.